Kronika więźnia politycznego, Sławomira Przywódcy Dula skazanego za MOWĘ NIENAWIŚCI - kapturowym wyrokiem, przez kaczy reżim, na 7 miesięcy pierdla !

6 rano apel, 6.30-wjeżdza śniadanie, ale jak zawsze kładę się jeszcze położyć. Pod nowymi ściółkami spało się bardzo dobrze. Chłopaki za drzwiami jadą na mokro peronkę, jak co dnia. Odzywa się betoniara - idzie pan na spacer? Idę. Zawsze idę. To jedna z nielicznych możliwości opuszczenia 6 m² i nie byłoby za mądre gdybym z niej nie skorzystał. Jeden z więźniów pyta. Zapalić Ci światło? Przyzwyczaili się, że zawsze o to proszę. Ścielę łóżko. Jem  śniadanie. Dziś plaster grubej kiełbasy z napisem ‘mielonka’. Trzeba robić kadzielną herbatę i zaczynać dzień. Ostatnio pisałem, że życie pod celą ma swój rytm. Trzeba jednak uważać, by ten rytm nie zmienił się w mantrę, ale też żeby nie robić sobie pod celą sztucznego chaosu, zgiełku i hałasu. Śniadanie zjedzone, łyk kadzielnej herbaty i na kolana. Nadszedł czas by się pomodlić. Dziś kołowanie zaczynam o 8.20. Cały spacerniak pusty jak zawsze. Czy ja jestem szefem mafii, albo największego w Europie gangu narkotykowego? Czy ja jestem terrorystą, który ma na swoim koncie wysadzenie w powietrze budynków rządowych? Czemu oni się mnie tak panicznie boją?

Czas ogarnąć celę. Zamieść i przelecieć na mokro. Chemia kadzielna jest słaba, tania i w większości to chińszczyzna. Wśród tych specyfików zdecydowanie wyróżnia się czyścik o nazwie ‘Błysk’ polskiej firmy z Międzyborowa o enigmatycznie brzmiącej nazwie ‘Enigma’. Robi robotę i na pewno z przypalonym garnkiem, czy płytą od kuchni da sobie radę. Angole mają swój teatime,a ja mam swój koffetime.  ;) . Spijam jedną, cienką kawę do południa. Jest to rytuał, którego staram się przestrzegać. Ostatnio kupiłem sobie na wolności włoski ekspresik do zaparzania kawy. Włoski albo turecki, dokładnie nie wiem. W każdym bądź razie działa to tak, że są dwa pojemniki na płyn. Wlewasz wodę, na to kładziesz sitko, wsypujesz na nie kawę i przykręcasz kolejny pojemnik, który ma pośrodku rurkę. Kładzie się taki czajniczek na ogień i szast prast, ma się wyborną kawę. Taka kawa mi osobiście znacznie bardziej smakuje, od kawy z drogich ekspresów ciśnieniowych. A całkiem nie dawno kupiłem do tego, tani, nowy, chiński młynek żarowy. No - taki na korbę, z szufladką. Ceramicznymi żarnami i dlatego chiński, bo jednak co jak co, ale chińska ceramika jest najlepsza na świecie. ;) . No i teraz, gdy robię sobie koffetime, to mam małe niebo w gębie. Od czasu do czasu można powspominać pod celą wolność. :) .

Poćwiczyłem. Na ścianie mam naklejone dwie kartki. Pod oknem z napisem Maryja, a nad stołem z literą ’Ć’. ‘Ć’ oznacza ćwiczenia. Nie lubię za bardzo ćwiczyć. Lubię łazić i spędzać aktywnie czas. A tu ćwiczyć trzeba. Tym bardziej, że mam kobietę, więc zapuszczać się fizycznie nie przystoi. Przed obiadem kolejny kipisz. Stoję sobie na peronce, a oddziałowy działa i działa. Już przeraziłem się, że znalazł mój zestaw telefoniczny schowany w gierze. Ale nie, wszystko jest ok’, tylko rozwalił mi bledki, które pozostawił poprzedni osadzony. Jest taki zwyczaj w więzieniu, żeby pod celą, na izolatce, coś zostawić dla następnego. To dobry zwyczaj.

Do obiadu pisałem. Co? Będzie aneks, już z wolności. To co piszę, systematycznie wysyłam za kraty. Żeby mi się nie szwendało niepotrzebnie pod celą. Na obiad zupa-kleik i fasolka po bretońsku z dwiema i pół kulkami pyrków. Zjadłem i głodny nie jestem. Dziś drzemki po obiedzie nie będzie. Muszę jeszcze sporo popisać.

Drzemka jednak była. I to nie drzemka, a porządne spanie do samej kolacji. Ale mnie zmogło. Musiała być duża zmiana ciśnienia. Wjechała kolacja. Ćwierć kostki białego sera. Lubię nabiał. Zjadłem z połową cebuli. Zostało jeszcze 2 i pół cebuli. Życie. Życie w karcerze. Piję dobrą herbatkę i muszę w końcu coś popisać. Zdobyłem pod celę lusterko. W końcu, po trzech dniach mojego naporu - dotarło. Golę się klęcząc przed zlewem. Lepiej tak niż wcale. Dziś znów mi łaźnię upier... . Miałem się nie wyrażać. No - to - łaźnia może będzie jutro. Dzwonek na apel. Apel. Modlitwa wieczorna. Pora spać w celi 6m²